Rozbicie ostatniego tygodnia powoli mija, na pewno w dużym stopniu dzięki temu, że spotkałam się z dwójką bliskich mi osób, spędziłam mnóstwo czasu na słońcu, wyspałam się w końcu i zrobiłam sporo wiosennych zdjęć. Plus hormony przestały mi robić sieczkę z emocji. Zawsze to już coś. Nieodmiennie rozważam wypad do Ogrodu Botanicznego, ale na to jeszcze przyjdzie czas, kiedy będzie jeszcze bardziej zielono...
Przestaję pisać, ale za jakiś czas "swędzi mnie klawiatura" i znów piszę tu parę słów. Później znów znikam i znów wracam. Może tej wiosny szczególnie tego potrzebuję, bo zmienia się u mnie dużo.Choć w sumie - zmiana to u mnie nic nowego.Zwłaszcza wiosną.Tej wiosny jednak, choć staram się zwykle nie żałować tego, co było, do kilku sytuacji i kilku osób wracam myślą i...