Kiedy przychodzi łatwiej oddychanie głęboko

23:33


Z jednej strony moja zaskakująca mnie samą regularność, małe rytuały, które pomagają mi przetrwać jesień, rzeczy które są osiędbaniem... suplementy, witaminy... coś, co wiele zmienia. Powrót do medytacji. Pisanie pamiętnika dzień po dniu i przelewanie myśli, które dzięki temu już nie zalegają w głowie. Odkrywanie, że świat jest dzięki temu jakoś lżejszy do zniesienia.

Z drugiej strony decyzje, by odkryć swoją miękką, delikatniejszą stronę, bardziej wrażliwą i nie zawsze chować ją przed ludźmi. By powiedzieć ludziom mi bliskim to, co chowałam w sobie tak długo i odkryć, że to jest więcej niż ok, że jest zaufaniem, a raczej głębszym jego poziomem, przed którym tak długo się wzbraniałam.

I ... wspomnienie dotyku, który obudził schowane w ciele emocje, rozpaczliwego szlochu, który wydobywał się ze mnie tyle razy w samotności, a wtedy po raz pierwszy ktoś mi przy tym towarzyszył. I później już nigdy więcej tak mocno nie płakałam, coś się zamknęło za mną na dobre.

I tylko chcę przy tym pozostać.


You Might Also Like

2 comments

  1. Nie wyobrażam sobie totalnego odsłaniania się przed osobami, które w teorii powinny być mi bliskie. Już w pamiętniku bardziej się odsłaniam, ale cały czas drżę, że jeszcze ktoś to przeczyta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zatrzymuj się na wspomnieniach bo nie będzie Cię tu, gdzie toczy się życie. Jest takie piękne buddyjskie powiedzenie: otwórz okna i drzwi, zaproś do domu swoje myśli tylko... nie serwuj im herbaty.
    No!
    Cieszę się, że u Ciebie jest git💕

    OdpowiedzUsuń

Subscribe