Czułość jest w sercu Arki. Jest pełnym szacunku dotykiem, daje bezpieczeństwo, objawia wagę i uświęconą wartość drugiego, staje się wezwaniem do wzrostu. Tak, istnieją seksualność, pożądanie, miłość ekscytująca i namiętna, rozkosz i przyjemności, ale jest także czułość. Słuchanie drugiego jest zbudowane z czułości - nie z osądu, ale po prostu z przyjęcia osoby. Słuchanie całą swoją istotą, całym swoim ciałem, aby przyjąć go...
Wracają do mnie sny. Już nie koszmary, ale zaskakujące, kolorowe i ciekawe sny, które zdają się coś porządkować mi w głowie i sercu. Witam je jak dobrych znajomych, dawno nie widzianych, częstuję herbatą lub winem... cóż, cieszę się, że są. Że wracają po ostatnim czasie albo nocy bez snów, albo koszmarów, nie wiadomo co gorsze. Teraz wpadają nawet wtedy, gdy mam im do zaoferowania jedynie 1,5 godziny snu. To i miło.
Czasem mam wrażenie, że oddycham teraz innym powietrzem, jakby lżejszym. I nie ma to związku z jesienią, która się niepostrzeżenie wkrada w sierpniowe poranki i wieczory, w ciepłe dni z nutą jesiennego chłodu i zapachu suchych, jesiennych liści.
Mieszam w słoiczku domowy kefir, zasypuję cukrem pokrojoną pigwę, mieszam pestki z syropem i czekam aż spróbuję jak będzie smakować to, co teraz przygotuję.
A później zasłuchuję się w TO i TO, właściwie nie później: krojąc pigwę, słucham, śpiewając i cieszę się z chwilowej samotności, ciesząc się każdą chwilą, która budzi mój zachwyt. Wtedy czuję, że żyję, zdecydowanie.
Dziś późno pójdę spać
Gdy wszyscy będą w łóżkach
Otwarte oczy mam
A głowa pełna i pusta
I nie wiem o czym myśleć mam
Żeby mi się przyśnił taki świat
W którym się nie boję spać
W którym się nie boję spać
Jest jedna stara historia, która szczególnie nie chce odejść do przeszłości. Są momenty, kiedy zdaje się, że to wszystko już nie ma znaczenia, są i takie, że nagle wybucham niepohamowanym płaczem, są i chwile, kiedy myślę sobie, że może niepotrzebnie to rozdrapuję i takie, kiedy myślę, że choćbym nie wiem jak się starała, wspomnienia wracają... w najmniej odpowiednim momencie. Kiedy myślę, o tym,...
Na przestrzeni roku po raz kolejny zadziało się coś, co zachwiało moją przyjaźnią z kimś mi bliskim. Nie wiem, może za wiele nas różni, albo właśnie jesteśmy zbyt podobni, albo... nie wiem. Chyba nawet nie chcę wiedzieć. Nie wezmę na siebie odpowiedzialności za wszystko co złe w tej relacji, zwłaszcza że druga osoba to mnie obwinia, nie widząc raczej tego, co sama robi...