­
marudzę

Uważaj, czego sobie życzysz... i czego życzysz innym?

Kiedy mówiłam, że mam za dużo kontaktu z ludźmi... teraz mam kontakt z paroma osobami w pracy, a poza pracą... tylko z tymi co są blisko. Kiedy mówiłam, że nie mogę znaleźć czasu na medytację częściej... sorry, właśnie dziś, mimo naprawdę parszywego zakończenia dnia, medytowałam po raz 44 pod rząd, nie sądziłam, że to możliwe. Kiedy chciałam zmienić miejsce pracy... i pracuję teraz...

Continue Reading

niech pomyślę...

Myślę o zeszłorocznej wiośnie...

Chodzę tymi samymi parkowymi alejkami co rok temu, zachwycam się wiosną jak rok temu, niby nic się nie zmieniło, a zmieniło się wszystko i nie mam wcale na myśli tego, że teraz przez ten park idę w maseczce. Trochę mam kłopot z przypomnieniem sobie, jak się czułam rok temu i trochę kim byłam. Przez ten rok zmieniło się tyle, że właściwie ciężko mi...

Continue Reading

łapię oddech

Z dala od wszystkiego...

Piasek, plusk wody... muszle. Cisza. Delikatne przebłyski słońca przez chmury. Pierwsze, delikatne listki na gałązkach nadwiślańskich krzaczków. Rower, czekający, aż do niego wrócę. Herbata z termosu, zapach dymu palo santo i delikatny plusk wody, na której czasami błyskało słońce. Mogłabym nawet zapomnieć, że jestem w dużym mieście, miasto zostało gdzieś daleko, na pewno nie było go tutaj, w tej dziczy, w tym plusku...

Continue Reading

ajurweda

W poszukiwaniu dobrego samopoczucia...

Na początku zmiany, które wprowadziłam w swoim stylu życia nie miały na celu nic więcej poza uniknięciem katastrofy: jesienią zaczynałam się już czuć dość paskudnie, a na ile to możliwe, wolałam uniknąć gorszego samopoczucia, tak fizycznego, jak psychicznego. Stopniowo zaczęłam szukać nowych rozwiązań, pomysłów, rzeczy sprawdzonych przez innych. Tak trafiłam na masaż, tak też zaciekawiłam się ajurwedą. Po raz drugi, bo pierwsze podejście...

Continue Reading

niech pomyślę...

Tęsknię...

Tak bardzo tęsknię za swobodnym, długim spacerem z aparatem w dłoni. Za rowerową, długą przejażdżką. Za spotkaniem z bliskimi gdzieś na zewnątrz. Za wszelakimi wyjazdami, odległymi miejscami. Tęsknię też za Toskanią, gdzie nigdy nie byłam, a miałam być w kwietniu. I tak bardzo, bardzo, bardzo pragnę, by jeszcze kiedyś się udało tam pojechać i nie ot tak, ale w konkretnych okolicznościach. Choć obok...

Continue Reading

rękodziałam

Zabawy nitką i młotkiem

Ramka leżała u mnie w pokoju od dawna jak wyrzut sumienia. Wiedziałam, do czego miała mi być, ale co z tego, skoro nigdy nie było jakoś okazji. Przy okazji przemeblowania, wyszło że wynurzyła mi się zza szafy i tak oto, korzystając z nadmiaru czasu, wyciągnęłam pinezki, młotek, nitki i nożyczki i zaczęłam kombinować. Z tego wszystkiego zapomniałam o całym świecie i przypaliłam fasolkę...

Continue Reading

łapię oddech

W moim maleńkim świecie...

Nie bardzo wiem, od czego zacząć, co teraz u mnie. Trochę się zamykam w sobie, a trochę odkrywam - znajdując w końcu czas. Zrobiłam przemeblowanie w pokoju, sprzątam po kawałeczku mieszkanie, posiałam rzeżuchę i ... oddycham, oddycham, oddycham. Po raz pierwszy od dawna znalazłam taką formę medytacji, która pasuje mi idealnie i na którą znajduję czas każdego dnia. I zaczynam kochać moją turkusową...

Continue Reading

Subscribe