Jeszcze tylko kilka dni i Bałtyk!

00:09


Nie mogłam się doczekać tego czasu. Długo wyczekiwany urlop, masa stresów, rzeczy na ostatnią chwilę i... urlop stał się rzeczywistością. Jednak ambitne plany uległy weryfikacji i początek urlopu zwyczajnie przespałam, a i otarłam się o chorowanie. W sumie nie narzekam: gdybym tylko biegała z miejsca na miejsce, obawiam się, że do pracy wróciłabym jeszcze bardziej zmęczona, niż przed urlopem. A tak odespałam, utonęłam w książkach, przetrwałam paskudne chwile i... tak mogę zacząć urlop właściwy, nad morzem.

Do "przetrwałam paskudne chwile" powinnam właściwie dodać: przegadałam, co mogłam przegadać z bliskimi mi ludźmi. Cieszę się, że ich mam wokół siebie.

Jednak... niezależnie od tego, czuję się nieco... odrętwiała.

I nie bardzo wiem co czuję. Jest dziwnie. Pewnie jeszcze do tego wrócę.

A tymczasem już myślę o tym jak w czwartek pójdę sobie na długi spacer i będę się gapić na morze i słuchać jego szumu... tak, ta wizja mi się podoba.

You Might Also Like

0 comments

Subscribe